czołg cobi 2556

PzKpfw VI Tiger 131 COBI 2556. Czołg, który jest rozpoznawalny przez wszystkich amatorów broni pancernej i również graczy WOT. Na świcie ostał się tylko jeden egzemplarz tej maszyny i można  go oglądać w muzeum w Anglii.

Często załoga tych czołgów w sytuacji awarii lub uszkodzeń z przyczyny walki wysadzała pojazd, aby nie dostał się w ręce wroga. Mimo takich działań nieudało się uniknąć utraty czołu na rzecz Rosjan. Tak na marginesie. Z opowiadań jednego z czołgistów tego pojazdu, który mieszkał w Polsce po wojnie opowiadał, że podczas ostrzału, gdy pociski nie przybijały pancerza w środku wytwarzało się ogromne ciśnienie, który zatykał uszy i taki atak był też psychicznie trudny do zniesienia. Znane są przypadki z frontu wschodniego, gdy załogi T-34 widząc tygrysy zostawiały czołgi i uciekały.

Zestaw klocków to kolejne wydanie, które jest jeszcze lepszym odwzorowaniem od oryginału. Firma Cobi radzi sobie coraz lepiej ze szczegółami. Ta wersja „kota” posiada 850 szt. klocków co stanowi o 50 szt. więcej od wersji Cobi 2538.

W tym zestawie mamy: otwierany właz silnika, włazy dowódcy i działonowego-ładowniczego, ma ruchome działo i obracające się koła i gąsienice. I oczywiście niektóre elementy klocków mają odpowiedni nadruk. Ten model jest wczesnym odwzorowaniem pierwszych serii produkcyjnych, gdyż montowano na wieży dwa zestawy po trzy wyrzutnie granatników dymnych lub min.

Niemcy już na początku lat 30 myśleli nad projektem nowych czołgów, ale pojawienie się T-34 na froncie spowodowało wyprodukowanie takiej maszyny, która będzie zdolna do zwalczanie przeciwnika. I tak w  1942 r. w zakładach Henschel zaczęto produkcję i montaż. Jak to bywa w czasie produkcji czołgów PzKpfw VI wprowadzano liczne zmiany i modyfikacje aż do 1944 r. Oprócz grubego pancerza przedniego maszyna posiadała działo przeciwlotnicze Flak kal. 88 mm, które siało pogrom wśród radzieckich maszyn. Ciekawostką jest to, że pierwsze prototypy były testowane w Polsce w Kętrzynie.

Czołg posiadał różne modyfikacje, które są też widoczne na egzemplarzach wyprodukowanych przez fabrykę z Mielca. Modyfikacje dotyczyły wieży, która miała właz ewakuacyjny z boku, otwór do prowadzenia ognia z broni ręcznej, peryskop, otwór strzelnicy, pierścień włazu dowódcy, usytuowanie karabinu maszynowego i uchwytów do montażu elementów gąsienic. A armata w nowszej wersji (ostatniej) posiadała hamulec wylotowy armaty.

Kadłub posiadał modyfikacje przednich błotników, oświetlenia, kształtem osłon tłumików, peryskop kierowcy i liny holownicze. Pierwsze egzemplarze miały kominy, które umożliwiały im brodzenie po dnie.

Okryte złą sławą i siejące niesamowity postrach Tygrysy zniszczyły ponad 10300 czołgów Alianckich oraz 11380 dział przy stratach własnych 1725 szt.(źródło: Wikipedia). 

Różnice między Tiger 2556 a 2538. Pierwsza wersja posiada granatniki dymne 90 mm lub wyrzutnię miny i z  tyłu czołgu na kadłubie są zamontowane rury odprowadzające spaliny i jest więcej klocków o 50 szt.

Wymiary modelu (dł x sz x wys): 29,5 cm (11.6”) x 12,5 cm (4.9”) x 11 cm (4.3”)